Józef Chełmoński w oczach współczesnych


    O Józefie Chełmońskim wyrażali się z największym uznaniem współcześni mistrzowie pędzla i pióra:


Adam Chmielowski - malarz, przyjaciel Józefa Chełmońskiego, obecnie św. Brat Albert:

"Pragnąłbym, aby jesienne włókna babiego lata, które nas wiążą, zmienić na łańcuch nie do zerwania przyjaźni duchowej".

"Posyłam Ci obraz Matki Boskiej, który mam po matce. Powieś go nad łóżkiem, żeby ta dobra Pani, którą przedstawia, strzegła Ciebie i Twojego domu".


Pia Górska - malarka, pisarka, zaprzyjaźniona z malarzem Józefem Chełmońskim:

"Dwie rzeczy, które go wówczas najbardziej obchodziły Józefa Chełmońskiego: wspaniałość przyrody, którą zapamiętale, niemal panteistycznie uwielbiał, a także poszukiwanie żywego, niekłamliwego stosunku do religii.

"Swojej wsi, z jej prostą urodą i szczerością uczuć, pozostał wierny na zawsze".


Stanisław Witkiewicz - malarz, znakomity krytyk sztuki, przyjaciel Józefa Chełmońskiego:

"Chełmoński jest jednym z największych, najoryginalniejszych i najbogatszych talentów polskiej sztuki".

"Dążność do wyrażenia ruchu, zmienności i nagłości zjawisk życia, drgających w koniu, trawie, w wodzie, w słońcu czy dziewczynie, jest istotną treścią jego malarskiego temperamentu".

"Konwencja! To, czego najbardziej nie cierpiał ten wyzwolony człowiek i to, przed czym uciekał za młodu na wiślane piaski. Co go dusiło wśród ludzi, gnębiło w salonach, wściekało w sztuce".

"Wśród bezbarwnego spokoju czerniły się potężne karki olbrzymich karych koni, powiewały ogony i grzywy, rzucały się kopyta, krwawiły się oczy i nozdrza, leciała w powietrze peleryna furmańskiego płaszcza - wszystko to na tle ciemnego nieba, od którego odbijała się twarz jasnej dziewczyny siedzącej w sankach".

"Jego orle oczy chwytały z szybkością błyskawicy to, co napotkały".

"U Chełmońskiego malowanie z natury nie polegało na tym, że ustawiał on sztalugi we wsi czy w lesie, lecz na tym, że jeździł, obserwował, szkicował, potem zaś tworzył, już w pracowni obraz".


Leon Wyczółkowski - malarz, przyjaciel Józefa Chełmońskiego:

"Największy malarski talent polski, wielki poeta, wsłuchany w polską naturę. (. . .) Gdyby był synem innego narodu, innego kraju, byłby na ustach wszystkich, podziwiany w muzeach, publikowany w reprodukcjach, opisywany przez literatów i estetyków".


Antoni Sygietyński - krytyk sztuki, przyjaciel Józefa Chełmońskiego:

"Chełmoński nie po to się urodził, aby naturę przeinaczać, ale aby malować jej dzisiejszy charakter, który do jego duszy przemawia".


Wojciech Gerson - znany malarz, nauczyciel Józefa Chełmońskiego


Józef Chełmoński miał nie tylko wybitny talent malarski, ale i nieprzeciętny dar formułowania myśli:

"Sztuka, to nie byle co! Trzeba się namęczyć, żeby być malarzem".

"Przywiązanie do swoich było mi podstawą czynów moich i zajęć, gdy mi tego zabraknie - sądzę, że mi znów tak źle będzie, jak już było".

" Wszystko, co mam, z naszego dostałem nieba nade mną - a w uszy dziadowskie pieśni i odpustowe Matki Boskiej blaski na oczy, a potem co tylko pomyślę, to wszystko stamtąd poszło".

opracował: Piotr Szczepankowski - Chełmoński